W jednym ze wspaniałych krakowskich sklepików kupiłam na prośbę Ukochanego kawałek ciasta marchewkowego... Tak mu posmakowało, że na drugi dzień przyniósł do domu kilka marchewek i poprosił o wypiek pt. ciasto marchewkowe...
Ja nigdy nie upiekłam samodzielnie żadnego ciasta, bo jakoś serca nie mam do tego, boję się, że nie urośnie itp... Ale jak mus to mus, czego nie robi się dla miłości.
I powstało... Smaczne, wilgotne i pożywne ciasto...
Składniki: (wychodzi 2 keksówki o wymiarach 25/12/6)
- 4 jajka
- 3/4 szklanki oleju
- 1.5 szklanki cukru
- 2 szklanki mąki
- 4 duże marchewki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki cynamonu
- szczypta soli
Wykonanie:
Mąkę przesiać do miski, dodać proszek do pieczenia, sodę, cynamon i sól.
Marchewki obrać i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach.
Do drugiej miski wbić jajka i przy pomocy miksera utrzeć je z cukrem na białawą masę. Następnie stopniowo dodawać mąkę z dodatkami nadal ucierając mikserem. Kolejno porcjami wlewać olej i wymieszać.
Do ciasta dodać marchewkę. Dobrze wymieszać.
Całą masę w miarę równo podzielić na dwie keksówki.
Piekarnik nagrzać do 200°C. Ciasto piec 45 minut.
Gotowe. Smacznego.
Kolor ma cudowny! Bardzo lubię ciasta marchewkowe :)
OdpowiedzUsuń